Po wyjściu chłopaka skierowałam się w stronę łózka. Ściągnęłam jeszcze
niepotrzebną biżuterię, którą położyłam na półeczce. Położyłam się na
łóżku i z ulgą stwierdziłam, że było bardzo wygodne. Naciągnęłam kołdrę
prawie po czubek nosa. Zamknęłam oczy i, pod wpływem dużego zmęczenia,
zasnęłam.
~~*~~
Leniwie uchyliłam powieki. Podniosłam się do siadu i zlustrowałam
spojrzeniem całe pomieszczenie. Gdzie byłam? I co wyrwało mnie z tak
błogiego stanu jak sen? Dobre kilka minut zajęło mi dostateczne
przebudzenie się i ogarniecie najważniejszych informacji. Zaczerwieniłam
się cała, przypominając sobie o wszystkim co się wczoraj wydarzyło.
Uch, znowu ten denerwujący dźwięk! No tak, co chwilę coś drapało w
drzwi. Zeszłam z łóżka i podeszłam do nich. Przy okazji wzięłam coś
cięższego, tak na wszelki wypadek. Raz... dwa... trzy...- odliczałam w
myślach. Powoli nacisnęłam na klamkę i już miałam obezwładnić książką
tego "ktosia". W ostatniej chwili zatrzymałam rękę widząc... kotkę.
- Hej maleńka.- powiedziałam cicho- Co, pan jeszcze śpi?
Odpowiedziała mi głośnym miauknięciem. Kucnęłam i pogłaskałam ją po łebku.
- Wracaj do Eis'a.
Nie spodziewałam się, że samiczka mnie zrozumie, a co dopiero posłucha.
Otarła się jeszcze o moją rękę i poczłapała do śpiącego. Wróciłam do
pokoju, by się przebrać. Szybko ubrałam na siebie sukienkę, a naszyjnik
znów znalazł się na swoim miejscu. Włosy przeczesałam dłonią, ponieważ
nie wymagały "interwencji" szczotki. Nie kołtuniły się, co było wielkim
plusem. Najciszej jak tylko potrafiłam opuściłam sypialnię. Podeszłam
do chłopaka i uklęknęłam obok niego.
- Eis...
Zero reakcji, spał jak kamień. Pochyliłam się nad nim i lekko dotknęłam dłonią jego policzka. Otworzył oczy i ziewnął.
- Dzień dobry, śpioszku.- uśmiechnęłam się do niego
<Eis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz