Wzdrygnąłem się. Na szczęście okazało się, że źródłem szelestu był Latający Potwór Spaghetti, Stefan. Westchnąłem z ulgą.
-Cześć, Stefan-Rzuciła If odkładając miecz. Stefan po chwili odleciał, wydając dźwięki indyka.
-A wracając do naszego pobytu w zamku...-Zacząłem niepewnie.
-Tak?-If zerknęła na mnie.
-Myślałem o tym naszyjniku, teraz wiem, że różowy oznaczał miłość-Uśmiechnąłem się.
-Dopiero teraz to załapałeś?-Zaśmiała się If i cmoknęła mnie w policzek.
<If?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz