Spojrzałam na basiora.
- Ja jestem Kimiko - powiedziałam z lekkim uśmiechem. Nie chciałam być
jego wrogiem, a już z daleka wyczuwałam, że jest wilkiem z trudny
charakterem. Zaśmiałam się pod nosem.
- Z czego się śmiejesz? - spytał odwracając swoją głowę, w moją stronę.
- Z niczego, przepraszam - powiedziałam.
- Ile jesteś w naszej watasze? - spytał po chwili.
- Jak na razie jeden dzień. To moja pierwsza wataha od paru lat -
powiedziałam. Nie było mi ciepło, bo z tego, że jestem wilkiem lodu
temperatura mojego ciała trzymała się tak, by nie było mi, ani za
ciepło, ani za zimno. Otrzepałam swoje futro, z którego poleciało parę
płatek śniegu.
- To dość długo... - Untame chciał już coś powiedzieć, ale zza krzaków
wyskoczył jakiś basior, który był chyba zdziwiony widokiem stojącego
obok mnie samca, i chciał się wycofać.
http://magia-zwierzynca.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/716604/files/blog_ih_4747328_7256987_tr_husky.jpg
- Szukaliśmy cię, wiesz? - powiedział do obcego Untame, a tamten zaczął
uciekać. Nagle na jego łapach pojawił się twardy lód, który uniemożliwił
mu dalszą ucieczkę.
- Brawo - powiedział z lekkim uśmiechem Untame i podbiegł do uciekiniera, który próbował się wyrwać.
<Untame?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz