-Tyle obowiązków.. - westchnęłam i oparłam się o ciepły bok basiora.
-Oj tam, ja nie narzekam. - uśmiechnął się i pogładził mnie po głowie.
-Tyle dobrze - odparłam. Zmieniłam się w ludzką postać i położyłam na plecach. W wcieleniu wilka jest mi trochę niewygodnie w tej pozycji. Poprawiłam zbyt dużą bluzę Lucasa i rozciągnęłam się na trawie.
-Jeny, ale ty stękasz.. - mruknął.
-Przepraszam! - odkrzyknęłam i się zaśmiałam. Niebo zaczęło przybierać kolor granatu.
-Jest 3 w nocy.. - basior spojrzał na mnie z wyrzutem, ale się lekko uśmiechnął.
-I co ja ci na to poradzę? - zapytałam.
-Nie wiem.
Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
-Co?
-Zmienisz się w człeka?
-Ale czemu?
-Bo wtedy jesteś większy i mogę się ukryć w odmętach twojej drugiej bluzy - odparłam i zaczęłam się śmiać - ale żeby nie było, że cię do czegoś zmuszam. Nie chcesz to nie.
Oparłam głowę koło łba wilka.
<Lucas? Nie zmuszam cię xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz