Basior się uśmiechnął. Był odwrócony ode mnie. Ifus westchnęła ciężko.
-Kii.. muszę przyznać.. rzadko kiedy boję się jakiegoś wilka, ale ty
jesteś wyjątkiem - stwierdziła. Lucas nadal był odwrócony. Rzuciłam się
do Ifus, trzymając ją mocno za brzuch. Drugą łapą trzymałam ostro
zakończony rubin przy jej gardle. Polała się strużka krwi.
-Albo mnie teraz pocałujesz i powiesz, że kochasz, albo ona zginie!
<Lucas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz