To była pierwsza reakcja na *pseudo*lampion Lucasa.
-Ty tak często masz? - zapytałam go.
-Ale o co ci chodzi?
-Często robisz z siebie lampio... - nie dokończyłam. Zatrzymałam się z otwartymi ustami. Luke nie wyrobił i na mnie wpadł.
-Co? - Zagadnął. Nawet nie myślałam nad odpowiedzią. Po prostu wskazałam mu dłonią niezwykły widok.
Kwiaty były do czubka mojej głowy, a chłopakowi do obojczyków. Wzięłam go za rękę i wbiegłam do fioletowych kwiatów.
-O-one grają.. - powiedziałam.
-Jak to?
-Posłuchaj..
Pierwszy raz słyszałam tak czystą melodię.
-Jakie to są.. instrumenty?
-Skrzypce, fortepian, gitara i perkusja..
Nagle piosenka się zmieniła.
-A to? Co to ma znaczyć? - zapytał.
-Nie wiem.. ale fajna muzyka - odparłam i uśmiechnęłam się do chłopaka.
<Lucas? Muzykowo ♫♪ xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz