-Ja już kompletnie jej nie rozumiem-odparłam wzdychając ciężko.
-Czujesz coś?- spytał zdezorientoeany basior.
-Czuję...
-Co?!
-Spalenizną śmierdzi...
-Ja też tak czuję...
Nagle dostrzegłam wielkie kłęby dymu pochodzące z lasu. Wykrzyknęłam:
-Uciekaj!!
Prędko podbiegłam do lasu gdzie było pełno ognia. Najpierw myślałam, że to sprawka Ifus... Ale nie.. Ujżałam znajomego wilka...
-Rick?!
-Cutt?
Moje źrenice powiększyły się znacznie.
-Czego tu chcesz?
-Odzyskać Cię-powiedział basior.
-Nie. Nienadaję się na psrtnerkę. Dla nikogo. Jestem samotniczką!
-Nie zgrywaj niedostępnej-uśmiechnąl się szyderczo.
Biegłam ile sił tylko miałam w łapach, ale on mnie dogonił. Niewiem czemu ostatnio jestem taka słaba. Kaszlnęłam krwią.
-Jesteś chora i nikt o Ciebie nie zadbał?
-Nie jestem chora!- odpowiedziałam mu krzykiem i zaniosłam się głośnym kaszlem.
<If?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz