Zdjęłam ozdobę z szyi i zawiesiłam ją na Ifus. Naszyjnik zmienił kolor na niewinną biel, podczas gdy na moim ciele pozyskiwał krwistą czerwień. Z wisiora wyszedł bóg. O dziwo, nie był to Hypnos ani Tanatos. Zeus pojawił się u stóp zdezorientowanej dziewczyny.
-O Panie Bogów! - zwrócił się do nas. - Czy będziecie tak łaskawe, aby zasiąść wkoło Nas na Olimpie i tym samym uzyskać zdolność wiecznego i niczym nie zmąconego życia?
<If?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz