-Zaraz wracam-Powiedziałem i pobiegłem do jaskini mojego ojca, ma wyczuwalne spojrzenie, obserwował nas od jakiegoś czasu.
-Nie zapędziłeś się trochę z nią?-Zapytał.
-Co masz na myśli?-Uniosłem jedną brew.
-Nie widzisz? Ona Cię bardzo lubi, może nawet kocha, ale...-Uciął.
-Hm..-Mruknąłem.
-No więc postanowiłem, że chyba powinieneś zastanowić się, zanim się jej oświadczysz.-Odparł.
-CO? Ja jej nie kocham! To moja przyjaciółka, ale nie jestem w niej zakochany!-Rzuciłem. Luke, zmieszany zamilkł, a ja wróciłem do Kat.
<Kat? Sory, że tak długo..>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz