Oczy miałam pod powiekami ,a światło oświetlało jaskinie.Nagle poczułam szturchanie.Ren mnie szturchał.
-Co robisz?-zapytałam ziewając
-Idziesz popływać?-odpowiedział
-Dobrze-odrzekłam
Pływałam z Dhirenem całe popołudnie aż w końcu zaczęło grzmieć.Wyszłam z
wody i otrzepałam się.W ułamku sekundy zaczęło padać.Uciekałam z
basiorem do najbliższej jaskini.Była ciemna i opustoszała.Weszłam a on
za mną.Oglądałam z Renem jak błyskawice uderzają z wielką siłą uderzają w
ziemie.Dhiren rzekł:
<Ren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz