-No, śpiąca królewno numer dwa, pobudka.. - powiedziałam dziwnie wygiętej Chloe. Ta tylko się przeciągła i przewróciła na drugi bok. - Zmusiłaś mnie do tego..
Z pobliskiego źródełka wzięłam lodowatą wodę.
-Trzy, dwa, jeden! Orientuj się! - krzyknęłam i wylałam zawartość dużego liścia na Cho.
-Co się dzieje? - zapytała, wstając, jakbym wylała na nią nie zimną wodę, a wrzątek.
-Słońce jest, dzień się dzieje, a ty śpisz. Jak ja w poniedziałek.. - mruknęłam.
<Chloe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz