Spacerowałam z Renem całe popołudnie.W końcu usiadłam pod drzewem razem z
Renem i zaczęłam czytać.Nie minęła połowa godziny a zaczęło coś
warczeć.
-Ren czemu warczysz?-zapytałam
-To nie ja-zaprzeczył
Odruchowo spojrzałam dookoła.Zza krzaków wylazło monstrum.
s-at-Freddys-The-Final-Chapter-720x480.jpg/revision/latest?cb=201
Zaczęłam atakować monstrum,a Ren poszedł w moje ślady.Bitwa była zacięta
aż w końcu zadałam ostatni cios...oślepiłam go i wtedy z Renem....
<Ren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz