http://watahaniebieskiej-zorzy.blogspot.com/
PS: If, TAK. Będziesz Administratorem xD
PS2: Cutt chyba też będzie ;)
Jasna wadera opalała się w słońcu a ja wygodnie usadowiłam się pod ogromnym dębem. Lekki cień dawał ukojenie w gorący dzień.
* * *
W końcu nadeszła 'godzina szczytu'. Upał stał się nie do wytrzymania. Całkiem zrezygnowana weszłam do pobliskiego strumienia.
<Chloe? >
-Oczywiście - przytaknęłam z uśmiechem błękitnej waderze.
Ruszyłyśmy powoli w stronę północy, omijając Janusa, który zniknął w obłoku szarawej mgły.
* * *
Szlak był bardzo zawiły. Dwa razy przeszłyśmy w tym samym miejscu.
-Cutt.. Czy my tędy przypadkiem nie przechodziłyśmy? - zapytałam wadery po raz enty.
<Cutt? >
-Nie sądziłem, że tak znakomicie gotujesz.. - powiedziałem, nadal w lekkim szoku. Zmieniając się w człowieka, dostrzegłem lekki uśmiech na twarzy dziewczyny. Spojrzałem w jej czarne oczy i też się uśmiechnąłem. Była ode mnie tochę niższa, co dodawało jej uroku.
<Echo?>
Moją uwagę przyciągnął niespodziewany ruch po wschodniej stronie lasu. Bez wahania pobiegłan w tamtą stronę, a Cho powoli człapała za mną. Zza krzaków wyskoczył..
<Cho? Co wyskoczyło?>
-Co robisz?-spytałam
-Nic-odpowiedziała wadera
-Idziemy w końcu polować?-
Resztę czasu spędziłyśmy na polowaniu.Udało nam się upolować 2 jelenie i 4 zające.
Szłam z Ifus gdy nagle....
<Ifus?>
Ze snu wyrwał mnie dość głośny szmer. Delikatnie puściłem Echo i powoli wstałem, aby nie obudzić wadery. Wyszedłem z jej jaskini i skierowałem się w stronę niepokojącego dźwięku.
-Ex? Co ty robisz? - zapytała znużonym głosem Echo. Ostatnim spojrzeniem przebiegłem po krzakach.
-Nic. Po prostu wydawało mi się, że coś słyszę. - odparłem. -śpij spokojnie.
<Echo?>
Uśmiechnęłan się lekko do przechodzącej Chloe. Dhiren spał obok Lucasa, a Miu leżała pod moim futrem. Nie chcąc ich obudzić, nie ruszałam się z miejsca.
-Wszystko gra po wczorajszym ataku? - zapytałam cicho waderę.
<Chloe?>
-Ja myślę, że będę podobna do rodziców. - mruknęłam. W oczach przemknęła mi wizja wadery. Zupełnie niepodobna do mamy ani taty. Tym bardziej do Dhirena i nojego obecnego wyglądu. Czy to była prorocza myśl?
* * *
Rodzice wraz z babcią długo nie wracali.
-Może pójdziemy do jaskini? - zaproponował Ciamciak.
-Wydaje mi się, że rodzice byliby źli, gdyby nas tu nie zobaczyli.. - odparłam. - chociaż...
Wskoczyłam do wody i z dna wyciągnęłam duży kamień. Wyrzuciłam go na brzeg i za jego przykładem wyczłapałam z cieczy.
"Jesteśmy w jaskini" - głosił napis, ktöry powstał z pomocą głazika.
<Dhiren?>
-Co to było?-z lekką zgrozą spytałam Ifus.
Tyle pytań miałam.I na większość nikt nie zdoła mi odpowiedzieć.Dalszą drogę z Ifus szłyśmy w milczeniu gdy doszłyśmy do swych jaskiń rozdzieliłyśmy się.Weszłam do mojej groty i zasnęłam.Następnego dnia spotkałam Ifus.
<Ifus?>